Biznes: Rynek nieruchomości w dobie koronawirusa
Najlepiej sprzedają się nieruchomości magazynowe, a najgorzej hotele. Najbardziej brakuje w naszym państwie całych bloków na sprzedaż z mieszkaniami na wynajem. To jest produkt, który dopiero trzeba będzie stworzyć.
Kwota zawartych transakcji na polskim rynku nieruchomości komercyjnych w od stycznia do końca sierpnia sięga 3,5 mld euro.
– To była rekordowa połowa roku na tym rynku – mówi Michał Ćwikliński, partner zarządzający w Avison Young, w rozmowie z Dariuszem Węglickim, dyrektorem zarządzającym Catella Polska. – Pomimo kryzysu wywołanego pandemią rynek jest płynny i dynamiczny.
Sprzedano znacznie mniej nieruchomości handlowych i dużo więcej magazynowych, ze względu na rozwój ecommerce. Drugą co do wielkości transakcji częścią rynku nieruchomości są dobrze zlokalizowane biurowce. W dalszej kolejności są mieszkania.
Duży jest obrót powierzchniami handlowymi, dotyczy to jednak przede wszystkim tych, które są przeznaczone pod handel spożywczy albo są zlokalizowane w centrach mieszkaniowych.
Zamarł natomiast handel hotelami, na tym rynku nie dokonano transakcji.
Jak zakończy się cały rok 2020? – My przewidujemy, że zawarte zostaną jeszcze transakcje o wartości 2 mld, a połowę tej kwoty przypadnie na duże biurowce w centrach Warszawy – ocenia M.Ćwikliński.
– Sytuacja na rynku biurowców jest jednak bardzo specyficzna, wiele firm wynajmujących powierzchnie biurowe chce je teraz komuś podnająć – dodaje D. Węglicki.
Rynek akademików przeżywa „czkawkę”, jednak długoterminowo powinien okazać się bardzo opłacalny.