Łańcut: Przywrócono przedwojenny wygląd ogrodów na zamku Łańcuckim

Łańcut: Przywrócono przedwojenny wygląd  ogrodów  na zamku Łańcuckim

Zamiast żywopłotu z bukszpanu – widoczne zagłębienie na wzór rzymskich hipodromów. Wewnątrz rosną świeżo posadzone begonie, szałwie, starce. Te same rośliny ozdabiały ogród włoski w latach 30. Xx wieku, okresie największej świetności parku przy Zamku w Łańcucie. Rewitalizacja całego parku powoli dobiega końca.

Jak mówi Wit Wójtowicz, dyrektor Muzeum-Zamku w Łańcucie, Ogród Włoski był ostatnim na liście elementem do dopieszczenia w otoczeniu zamku. Ogród został ukończony niemalże na dniach. W ostatnim czasie posadzono trawę i nowe rośliny. Ogród powoli nabiera uroku. – Czekamy, aż rośliny podrosną, kwiaty zakwitną, wtedy będzie jeszcze piękniej – mówi dyrektor.

Odświeżenie ogrodu sfinansowano z programu HIstorical CAstle ParkS (HICAPS), który dotyczy kilku europejskich krajów (m.in. Chorwacja, Słowenia, Włochy). Jego celem jest przywrócenie dawnej świetności historycznym parkom i ogrodom przyzamkowym w Europie. Jednym z elementów projektu był właśnie Ogród Włoski. Prace nad nim kosztowały 100 tysięcy złotych, z czego 60 tys. zł to dofinansowanie z Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego, która koordynuje program HICAPS.

Dzieje ogrodu włoskiego w Łańcucie

Początkowo ogród włoski znajdował się nieco dalej od samego zamku – w miejscu, gdzie dziś jest dworzec PKP i dawne zakłady spirytusowe. Miał formę ośmioboku, prowadziły do niego alejki parkowe od zamku. Ogród ten istniał do drugiej połowy XIX wieku. Później został przeniesiony bliżej zamku. Kilka razy przechodził zmiany.

– Obecny kształt ogrodu zawdzięczamy Romanowi i Elżbiecie Potockim – w 1895 roku rozpoczęli generalną przebudowę zamku wraz z jego otoczeniem. Kilka lat później zlecili zaprojektowanie ogrodu włoskiego. Projekt wykonał włoski architekt Albert Pio – opowiada Wiesław Koza, kierownik działu konserwacji parku.

Wyglądał nieco inaczej niż teraz. Zamiast rzeźby Bachusa w środku ogrodu stał sarkofag obsadzony kwiatami. W narożnikach stały rzeźbione antyczne głowy – dziś stoją one nieco dalej od ogrodu, bliżej murów zamku, przy jego wschodniej elewacji.

Charakterystyczną cechą ogrodu włoskiego jest jego symetria, ale też wgłębienie. Ten efekt przez lata zaburzał okalający go wokół żywopłot z bukszpanu. Został on usunięty. Teraz obwód stanowią podwójne rabaty.

– Obsadzenie, podobnie jak za Potockich, zmieniane będzie 2-krotnie w ciągu roku – tłumaczy Wiesław Koza. – Będziemy tu sadzili głównie rośliny jednoroczne lub 2-letnie. Jeśli chodzi o rośliny pory letniej, to głównie begonie.

Posadzone zostały: begonia stale kwitnąca, starzec popielny i szałwia, natomiast we wrześniu – październiku, kiedy zaczną się przymrozki, ogród będzie obsadzony bratkami. Będą go zdobić przez cała zimę, jeżeli oczywiście pozwoli na to pogoda, wczesną wiosną aż do maja.


Podziel się tym artykułem:
Share on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter
Print this page
Print
Email this to someone
email