Lesko: „Ludzkie losy”
Wtorkowe popołudnie 24 września w leskiej bibliotece zarezerwowane było dla znanego twórcy Cezarego Harasimowicza, ten wybitny scenarzysta, dramaturg, aktor i pisarz, na wstępie swojego wystąpienia z nutą autoironii zaznaczył, że nie czuje się artystą, tylko jedynie rzemieślnikiem słowa.
Po tych słowach i przywitaniu przez pracownicę Leskiej Biblioteki – Joannę Krawczyk, autor w swym spotkaniu ze swymi czytelnikami skupił się na jednej z ostatnich swoich powieści, pt „Saga, czyli filiżanka, której nie ma”. Artysta w sposób barwny i zajmujący referował swą ostatnią powieść, opowiadającą o życiu swej rodziny, której losy były niezmiernie dramatyczne i zajmujące, posługiwał się przy tym fotografiami przodków, także nie tylko słowo, ale również przekaz multimedialny miał miejsce. Po z górą godzinnym wystąpieniu, pan Cezary odpowiadał na pytania zgromadzonej publiczności, jedna z czytelniczek podczas zadawania pytania, z zadowoleniem odnotowała fakt, że podczas swego pobytu w USA, była widzem filmu „Bandyta” na podstawie scenariusza Cezarego Harasimowicz notabene nagrodzonego prestiżową nagrodą w USA, i z radością na obczyźnie podczas projekcji zauważyła, że Bieszczady w filmie imitują krajobrazy Rumunii gdzie rozgrywała się akcja „bandyty”. Autor potwierdził fakt, że okolice Wetliny były plenerami do wspomnianego filmu. Oczywiście nie było to jedyne pytanie „z Sali” i pisarz bez oznak znużenia odpowiadał w sposób szczegółowy, nakreślając również sytuację polityczną która w sposób niedosłowny, ale w jakiejś mierze o niektórych aspektach decyduje czy projekt artystyczny zasługuje na realizację. Na koniec bohater wieczoru został obdarowany gustownym „ bieszczadzkim upominkiem „ prze Leską Bibliotekę, który przyjął ze wzruszeniem.
– W ramach Dyskusyjnego Klubu Książki, staramy się zapewniać nie tylko słowo pisane w postaci książek, ale również spotkania z osobami którzy te książki tworzą – mówiła Joanna Krawczyk – prowadząca spotkanie, jak zawsze „budująca” jest frekwencja, nic nas tak nie cieszy jak wzrost czytelnictwa i jestem przekonana, że dzisiejszy wieczór się do tego walnie przyczyni. Na koniec spotkania twórca przez długi czas składał swe dedykacje na kartach swych powieści, bieszczadzkim wielbicielom swej twórczości.