Polska: Od 1 września dzieci powrócą do szkół?
Ministerstwo Edukacji Narodowej zapowiedziało, że mimo trwającej epidemii koronawirusa nowy rok szkolny rozpocznie się w trybie stacjonarnym. — Pracujemy nad przepisami, które zagwarantują bezpieczeństwo uczniów po powrocie do szkół — oznajmił minister Dariusz Piontkowski.
- Najważniejszy pomysł ministra edukacji polega na tym, że od września szkoły mają pracować normalnie, jednak dyrekcja będzie mogła w każdej chwili zamknąć placówkę po wcześniejszej konsultacji z Głównym Inspektorem Sanitarnym
- Większość rodziców odczuła ulgę, słysząc, że ich dzieci we wrześniu wrócą do szkoły. Dyrektorzy szkół są wściekli, słysząc, że mogą zostać obarczeni tak wielką odpowiedzialnością
- Uporczywe milczenie szefa MEN zrodziło pogłoski, według których przez pierwsze dwa tygodnie nowego roku szkolnego miałoby odbywać się w trybie zdalnym. Informacje te zdementowała w rozmowie z Onetem wiceminister edukacji Marzena Machałek
- Rząd Zjednoczonej Prawicy nie chce otwierać kolejnego frontu konfliktu z nauczycielami, ale przede wszystkim nie chciał poruszać drażliwego tematu w czasie kampanii wyborczej Andrzeja Dudy.
Tymczasem “Dziennik Gazeta Prawna” dotarł do informacji, że z modeli opracowanych przez naukowców współpracujących z rządem wynika, iż jeśli uczniowie wrócą do szkół, to ogólna liczba zakażeń w kraju może znacznie wzrosnąć. Ogniska epidemii mogą się rozwijać “podobnie do tych w kopalniach”. – Przyjęliśmy kilka modeli, bo nie wiemy, jaka jest transmisja wśród młodych, na pewno znacznie niższa niż wśród dorosłych. Jest potwierdzony przykład chorego nastolatka, który miał kilkadziesiąt kontaktów, a mimo to nikogo nie zaraził – powiedział w rozmowie z “DGP” dr Franciszek Rakowski z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania UW.
Z dotychczasowych badań wynika, że na ciężkie przejście wywoływanej przez koronawirusa choroby COVID-19 są narażone osoby dorosłe, a zwłaszcza – te po 65. roku życia lub z chorobami współtowarzyszącymi. W największym niebezpieczeństwie byliby więc po otwarciu szkół opiekunowie i starsi pedagodzy. – Zresztą dalszemu zamknięciu placówek przeciwni są rodzice – mówi gazecie anonimowe źródło zbliżone do środowiska premiera.
Wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński w rozmowie z TOK FM przyznał, że najprawdopodobniej ostateczną decyzję o tym, czy dana szkoła zostanie otwarta, podejmie jej dyrektor, który będzie w kontakcie z inspektorem sanitarnym. – Wiemy, że sytuacja dotycząca epidemia jest zróżnicowana. Dlatego te decyzje – w mojej ocenie – warto, by były podejmowane indywidualnie – stwierdził.