Rzeszów: Schronisko dla zwierząt apeluje o adopcję zwierząt. W placówce brakuje pracowników.
Zwracamy się do wszystkich osób dobrej woli o przyjęcie pod swój dach bezdomnego psa i kota ze schroniska Kundelek, jeśli nie na stałe, to chociaż tymczasowo – taki apel można przeczytać na stronie internetowej schroniska Kundelek. – Zdarzyło się już tak, że na zmianie w schronisku pracowała tylko jedna osoba. To dramatycznie mało – mówi Halina Derwisz, szefowa Kundelka.
Placówka jest tak przepełniona, że nie może przyjąć więcej psów i kotów. Wyjątkiem są te chore lub ranne w wypadkach.
Prawie 250 psów i tylko 82 boksy
Schronisko dla zwierząt “Kundelek” odwiedziliśmy w piątek. Schronienie znalazło w nim aż 242 psów i 108 kotów. Mniejsze psy i kilka szczeniąt pomieszkują w budynku. Śpią w korytarzu, a nawet w biurze szefowej schroniska. Psy duże zajmują boksy na zewnątrz budynku. I to właśnie one są największą bolączką “Kundelka”.
– Małe pieski umieszczamy razem w jednym kojcu. Mogą mieszkać nawet w piątkę. Mamy dla nich 18 kojców. Zwierzęta duże zajmują po prostu więcej miejsca. A w jednym boksie umieszczamy jednego psa – mówi Halina Derwisz, szefowa “Kundelka”.
I wyjaśnia powód takiej decyzji: – Najczęściej trafiają do nas samce. Na początku przechodzą kwarantannę, są szczepione i kastrowane. Procedura trwa około 1,5 miesiąca. Pies może dostać towarzysza, raczej towarzyszkę do boksu. Umieszczenie dwóch samców w jednym kojcu jest ryzykowne. A ponieważ suczek mamy bardzo mało, psy muszą siedzieć same. To źle wpływa na ich psychikę – przyznaje Halina Derwisz.
I dlatego prosi, by wszystkie osoby, które chcą adoptować psa, zrobiły to właśnie teraz.