Jarosław: Koronawirus - jakie skutki może nieść za sobą długa izolacja uczniów od szkoły, od rówieśników?

Jarosław: Koronawirus - jakie skutki może nieść za sobą długa izolacja uczniów od szkoły, od rówieśników?

Rozpoczynamy cykl artykułów, przygotowanych w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Jarosławiu, traktujących o następstwach, które zapewne – zdaniem wielu specjalistów – czekają nas po zakończeniu pandemii koronawirusa. Wiele z nich ma zresztą miejsce już teraz, choćby jeśli chodzi o skutki nauki zdalnej – dla uczniów, nauczycieli i rodziców.

Do Państwa dyspozycji – na codzień – jest także Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna.

Koronawirus – jakie skutki może nieść za sobą długa izolacja uczniów od szkoły, od rówieśników?

Na skutki izolacji dzieci w dobie koronawirusa należałoby spojrzeć w szerokim kontekście, ponieważ są one powiązane ze skutkami, jakie ponosi całe społeczeństwo. Kondycja emocjonalna dziecka jest mocno powiązana ze stanem psychicznym dorosłych. Dzieci, przebywając cały czas w domu, uczestniczą we wszystkim, co się w tym domu dzieje. Są informowane na bieżąco o tym, co przekazują nam media i często zdarza się, że reagują na to niepokojem i lękiem. Obawiają się o zdrowie i życie swoich bliskich i własne. To, z czym się mierzymy wszyscy, również dzieci, to długotrwały, przewlekły stres. Skutki takiego stresu mogą być poważne, począwszy od negatywnego wpływu na funkcjonowanie poznawcze, neurologiczne, a także na naszą odporność. Mogą pojawiać się zaburzenia snu, wyczerpanie, lęki, poczucie bezradności, utraty kontroli nad swoim życiem. Długotrwały lęk może powodować napady złości, frustracji. Prowadzi do stałego poczucia dyskomfortu, problemów z koncentracją, organizacją dnia, obniżenie nastroju. Od tego już krok do depresji lub zaburzeń lękowych. Na problemy dziecięce i młodzieży nałożyły się trudności związane z epidemią i społeczną izolacją. Dzieci i młodzież istotnie częściej doświadczają depresji oraz lęków w trakcie i po zakończeniu wymuszonej izolacji. Długość izolacji może stanowić predykator zaburzeń psychicznych w przyszłości, im dłuższe izolacja tym większe prawdopodobieństwo wystąpienia problemu.  

Mamy słuszne obawy o zdrowie dzieci, które nie mają możliwości zażywania czynnego wypoczynku, a zamiast tego spędzają czas w łóżkach i przed komputerami. Większość interakcji społecznych przeniosła się do świata wirtualnego, który zaburza prawidłowy rozwój umiejętności socjalnych. Niestety może mieć to zły wpływ na zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży. Dzieci i młodzież potrzebują rówieśników, by prawidłowo się rozwinąć, istnieć w grupie, do której mogą się porównać, odnieść, zbudować swoją samoocenę. Szczególnie ważne jest to dla nastolatków. Co prawda dzieci i młodzież korzystają z możliwości komunikowania się przez Inetrnet, ale to nie to samo co realny kontakt z drugim człowiekiem.

Pełny kontakt z drugim człowiekiem, to nie tylko wymiana informacji, a nawet można śmiało powiedzieć, że jest to znacznie więcej. W kontakcie bezpośrednim odbieramy bowiem informacje przekazywane przez ciało oraz atmosferę całego wachlarza wzajemnych emocji, które są dla nas bodaj najważniejsze. Tych wszystkich reakcji pozawerbalnych, niestety, nie odnajdziemy w Internecie, ani w telefonie. Bez bezpośredniego kontaktu z rówieśnikiem dzieci stają się niepewne, jak są odbierane, ich grupa odniesienia zniknęła. Nie mają możliwości uczenia się od rówieśników przez naśladowanie, ćwiczenia sposobów reagowania emocjonalno-społecznego w relacji.

Nastolatki przeżywają teraz trudny czas. Wszyscy mają ciężko, ale jednak nastolatki mają chyba najciężej. Bycie nastolatkiem jest w ogóle trudne i niekiedy przynosi cierpienia – wystarczy przypomnieć sobie ile sami mieliśmy trudnych chwil, jak często wątpiliśmy w naszą moc, inteligencję, kompetencje i siłę charakteru. Nie mówiąc już o wyglądzie i towarzyskiej atrakcyjności. Dla młodych ludzi zamknięta szkoła, to nie tylko stracony czas, problemy z uczeniem się, ale także brak codziennych kontaktów z koleżankami i kolegami z klasy i spoza niej. Dorośli też się liczą, ale po pierwsze nie wszyscy, a po drugie – nie tak bardzo jak rówieśnicy. Czasem nad tym bolejemy, ale to całkiem normalny proces rozwojowy i byłoby dziwne, gdyby naszym nastolatkom wystarczały kontakty z domownikami. Odcięci, samotni, przestraszeni – nastolatki w domach Młodzi ludzie próbują znaleźć swoje miejsce w świecie i swoją własną, nawet jeśli trochę krętą, drogę. Nie mogą i nie chcą już bez mrugnięcia okiem słuchać tego, co mówią i radzą starsi – muszą próbować różnych rzeczy sami, czasem nawet podejmować ryzyko. Dorośli są nadal potrzebni, bo nastolatki potrzebują wsparcia i troski, ale ważniejsze jest ćwiczenie się w samodzielności, poleganie na sobie i własnej ocenie nawet, jeśli nie jest ona zawsze racjonalna. Dlatego sytuacja, w której młodzi zostali nagle odcięci od swoich przyjaciół i rówieśników, zamknięci w domach z rodzicami oraz często także z młodszym rodzeństwem, a na dodatek zalani tsunami rodzącej się na naszych oczach zdalnej szkoły – jest podwójnie, a może i potrójnie trudna. Nastolatki chcą się usamodzielniać, oddzielać od dorosłych, tworzyć swój świat, ale nie mogą nawet wyjść z domu. Gdzie tu uciec od troski, wymagań i poczucia winy? Przeżywają lęk – o siebie i swoich bliskich, zwłaszcza rodziców i dziadków. Boją się o ich zdrowie i życie, ale także niespłacone kredyty, pracę czy firmę. Widzą swoich zmartwionych rodziców, czasem stają się ofiarą ich zmęczenia, złych nastrojów, a nawet psychicznej lub fizycznej przemocy. Są samotni, odcięci od swojego społecznego świata. Czują niepokój o to, jak i kiedy to wszystko się skończy. Mają problemy z emocjonalną regulacją, raz przeżywają radość bez powodu, raz popadają w skrajny smutek albo złość. Zwiększyła się też liczba młodych ludzi, szukających pomocy u psychologa i pedagoga, więcej jest młodych osób z zaburzeniami zachowania czy objawami depresji.

Trudno obecnie ocenić, jakie będą tego długofalowe skutki, można się jednak obawiać, że wpłyną negatywnie na funkcjonowanie społeczeństwa. Nie było jeszcze badań na temat wzrostu przemocy w Internecie w ostatnim czasie, ale warunki na pewno temu sprzyjają.

Warto jeszcze wspomnieć o możliwościach zdobywania wiedzy przez dzieci uczące się zdalnie. Młodzi chętnie opowiadają o swoich pomysłach, jak się odnaleźć i jak zadbać o swoje interesy i dobre oceny, kiedy siedzi się w zaciszu swojego pokoju, przed ekranem komputera. Na pewno jest to rozwój w kierunku wzbogacenia mechanizmów adaptacyjnych, ale czy aby na pewno wpłynie to pozytywnie na poziom wiedzy i umiejętności? Nauczyciel prowadzący lekcję zdalnie nie ma możliwości oceny sytuacji indywidualnej ucznia, jak i sytuacji całej klasy. Nie jest w stanie ocenić dyspozycji i samopoczucia w danym dniu, nie widzi reakcji na swój przekaz, a to uniemożliwia prowadzenie procesu dydaktycznego w sposób efektywny. Rodzice z kolei, są często obciążeni koniecznością nie tylko kontrolowania pracy szkolnej dziecka, ale także pomocą w zrozumieniu nauczanego materiału. Taka sytuacja prowadzi do napięć i nieporozumień w rodzinach. Obserwujemy wyraźnie, że zginęły nam gdzieś dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi. Nauczyciele nie mają możliwości bieżącej obserwacji dziecka i  szybkiego wychwycenia trudności szkolnych, co z kolei uniemożliwia podjęcie szybkiej interwencji i udzielenie pomocy.

Jesteśmy bardzo zaniepokojeni nagłą ciszą, jaka zapanowała w tym obszarze i obawiamy się, że jest to cisza przed burzą. Pamiętajmy abyśmy my, dorośli opiekunowie byli dla dzieci dostępni emocjonalnie i czasowo. To znaczy pomagajmy dzieciom w radzeniu sobie ze stresem poprzez nieoceniającą uwagę, słuchanie, bycie ciekawym i otwartym na ich potrzeby. Kluczowa jest ciekawość tego, co jest dla dziecka trudne w tej sytuacji i przyjęcie ich z całym wachlarzem emocji, które zaistniała sytuacja może w nich wywoływać. Wspierajmy je w radzeniu sobie z nową, coraz bardziej cyfrową rzeczywistością, uczmy obserwować swoje ciało i to jak informuje o potrzebie ruchu, czy odpoczynku. Dzieci szkolne mogą mieć ochotę na kontakt z rówieśnikami poprzez technologię. Zauważmy, że przestrzeń online stała się teraz dla dzieci nowym podwórkiem. Zaciekawmy się tym światem, tym, co dziecku umożliwia i także tym, z jakimi trudnościami się w nim spotyka.

W Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Jarosławiu jesteśmy przygotowani na przyjęcie i pomoc dzieciom, rodzicom i nauczycielom. Drzwi naszej poradni są dla wszystkich szeroko otwarte, a zespół profesjonalistów jest w pełnej gotowości, aby dokonać diagnoz i podjąć terapię w razie potrzeby. Oferujemy pomoc w formie interwencji kryzysowej, pomoc psychologiczno-pedagogiczną, psychoterapię, terapię rodzin, psychoedukację z rodzicami, konsultacje i porady dla nauczycieli i inne formy wsparcia. Zapraszamy dzieci, rodziców i nauczycieli z Jarosławia i całego powiatu.

Można zgłosić się osobiście codziennie w godzinach od 7.30 do 18.00 (w piątek do 16.00), albo telefonicznie:  16 621 41 78; 16 623 07 32. Wszystkie informacje dostępne są również na naszej stronie internetowej: http://www.poradniapp.org.pl.

Podziel się tym artykułem:
Share on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter
Print this page
Print
Email this to someone
email