Jesteśmy oczarowani atmosferą panującą na tym wydarzeniu. Wszyscy są bardzo życzliwi, mają świetne poczucie humoru. Z uwagi na niską średnią wieku naszego zespołu, wybraliśmy dość prosty projekt. Chcemy zestawić obrazy z teleskopu Jamesa Webba z muzyką z filmu „Interstellar” – mówił Michał Pastor, który do Stalowej Woli dotarł z Małopolski wraz kilkuletnimi synami.
Uczestnikom życzymy, aby ta ich wielka kreatywność i zapał przełożyły się na konkretne pomysły. Szczególnie, że układając wyzwania – NASA zarysowała obszary – w ramach których rozwiązania dziś przedstawione, mogą przynieść nową jakość w zakresie rozwoju technologii kosmicznych – powiedział marszałek Ortyl.
Stalowa Wola od pierwszych dni swojego istnienia jest miastem odważnym, pełnym inspiracji, które patrzy w szerzej i dalej. Dlatego patrzymy w kosmos mając nadzieję, że w przyszłości wspólnie z władzami regionalnymi będziemy tworzyć te narzędzia, które ściągną tu inwestorów i inspirujących ludzi, chcących sięgać gwiazd, aby nam żyło się lepiej – powiedział prezydent, gospodarz wydarzenia.
To wydarzenie jest adresowane do ludzi, którzy w przyszłości będą decydować o rozwoju naszego regionu oraz rozwoju gospodarki całego kraju. Mam nadzieję niektórzy z nich będą pracować w takich instytucjach jak NASA lub EUSPA. Hackathony to często pierwszy krok w karierze zawodowej, który pozwala przekonać się o swoich umiejętnościach w warunkach rywalizacji, a więc jest element sprawdzenia się – sprawdzenia swoich pomysłów – ale także niezwykle ważny element kontaktu z mentorami – zaznaczył.
Największym wyzwaniem dla uczestników jest pokazanie swoich pomysłów na krótkiej prezentacji, przy uwzględnieniu ich biznesowego potencjału. Naszą rolą jest zapewnienie im pełnego wsparcia oraz pomoc zarówno na tym odcinku biznesowym, jak i technologicznym – podkreśla Noemi Zabari, astrofizyczka oraz mentorka na stalowowolskim hackathonie.
Pracujemy nad stworzeniem gry edukacyjnej zwiększającej świadomość na temat technologii, które pomagają zmniejszać zanieczyszczenie na stacjach kosmicznych oraz na Ziemi. Jeździmy na hackathony bo chcemy rozwijać się jako drużyna. Naszym celem jest stworzenie projektu w wersji demo, a jeśli zdobędzie uznanie jury – będziemy jeszcze bardziej zadowoleni – mówi Mateusz Seredyński, student Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie.