System kaucyjny w Polsce ma zacząć działać od 1 października 2025 roku. Dla wielu osób to krok w stronę ekologii, jednak coraz częściej pojawiają się pytania o koszty i realne korzyści. Z badań Izby Branży Komunalnej (IBK) wynika, że prawie 70 proc. Polaków uważa jego wprowadzenie za potrzebne. Jednocześnie połowa badanych obawia się, że na sklepowych półkach wzrosną ceny napojów i innych produktów objętych kaucją.
Obawy branży komunalnej
Według przedstawicieli IBK wdrożenie systemu w obecnym kształcie może oznaczać poważne problemy dla gospodarki odpadami. Najcenniejsze surowce, takie jak butelki PET czy puszki, które dziś trafiają do gminnych instalacji i są sprzedawane recyklerom, mają zostać przejęte przez operatorów systemu kaucyjnego. To właśnie ze sprzedaży odzyskanych surowców firmy pokrywają część swoich kosztów.
– Jeśli te odpady znikną z naszego strumienia, rachunki mieszkańców mogą wzrosnąć nawet o 20–30 proc. – ostrzega Karol Wójcik z Rady Programowej IBK.
Eksperci szacują, że łączny wzrost wydatków na gospodarkę odpadami sięgnie nawet 1–2 mld zł rocznie. Gminy będą musiały przerzucić te koszty na mieszkańców, co uderzy w domowe budżety.
Kaucja nie zawsze oznacza zysk
System zakłada, że klienci będą odzyskiwać wpłaconą wcześniej kaucję, oddając butelki czy puszki do specjalnych automatów. W praktyce jednak, jak podkreślają eksperci, będzie to jedynie zwrot pieniędzy, które konsument sam wcześniej dopłacił.
Problemem może być także logistyka. Zgodnie z przepisami opakowania nie mogą być zgniecione, co oznacza konieczność gromadzenia ich w domach. Wielu Polaków już teraz narzeka, że brakuje miejsca na kolejne pojemniki do segregacji.
Ogromne koszty i niewielki efekt
Raport Deloitte z 2024 roku pokazuje, że system kaucyjny zacznie realnie podnosić poziom recyklingu dopiero od 2028 roku – i to w bardzo ograniczonym zakresie. Szacowany koszt inwestycji i pierwszej dekady funkcjonowania systemu to aż 37 mld zł.
Zdaniem Karola Wójcika dużo skuteczniejsze byłoby dalsze inwestowanie w nowoczesne instalacje do przetwarzania odpadów oraz edukacja mieszkańców w zakresie segregacji. – Tak osiągniemy lepsze efekty mniejszym kosztem – dodaje ekspert.
Społeczne rozczarowanie?
Choć większość Polaków deklaruje, że będzie oddawać opakowania, wciąż brakuje wiedzy o szczegółach działania systemu. Ponad połowa ankietowanych nie wie, kiedy dokładnie startuje, a aż 80 proc. nie zna wysokości kaucji. IBK ostrzega, że 1 października 2025 roku wielu mieszkańców może się rozczarować – część opakowań wcale nie będzie objęta kaucją, a automaty do ich przyjmowania nie będą jeszcze powszechnie dostępne.
System kaucyjny w Polsce ma szczytny cel – zwiększenie poziomu recyklingu i ograniczenie ilości odpadów trafiających na wysypiska. Jednak koszty jego wdrożenia i ryzyko wzrostu opłat za odpady sprawiają, że wokół projektu narasta coraz więcej wątpliwości. Pytanie, czy mieszkańcy będą skłonni ponieść dodatkowe wydatki w imię ekologii, pozostaje otwarte.

