Masz firmę? Sprawdź, na ile jesteś spostrzegawczy i czy ty też dasz się nabrać na 500 zł

Masz firmę? Sprawdź, na ile jesteś spostrzegawczy i czy ty też dasz się nabrać na 500 zł
Trik jest prosty niczym gra w trzy kubki, ale jak ktoś się na sztuczkę da nabrać, to traci prawie 500 zł. Organizator od wielu miesięcy pozostaje bezkarny.
Jak to działa, opowiada nam radca prawny ze Szczecina, który w ciągu ostatnich kilku tygodni miał ok. dziesięciu podobnych spraw. Zaczyna się poważnie. Do firmy przychodzi pismo z czerwoną pieczątką z orłem i z napisem “Krajowy Rejestr Sadowny”.
To, że rejestr jest „sAdowNy”, a nie „sądowy” wpadnie w oko nielicznym.
Nazwa nieprzypadkowo jest jednak niemal identyczna jak Krajowego Rejestru Sądowego, czyli rejestru publicznego prowadzonego przez Ministerstwo Sprawiedliwości oraz sądy rejonowe.
Rejestr robi test na spostrzegawczość
Przedsiębiorcy w oczy rzuci się raczej potężna i długa sygnatura oraz typowy urzędowy bełkot:
„Krajowy Rejestr Sadowny działający zgodnie z Art. 22 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. (Dz.U. 1997 Nr 78 poz. 483) zawiadamia (…)”.
Niemal na 100 proc. nikt z czytających nie wie również, co jest w art. 22 konstytucji. Otóż paragraf ten mówi o swobodzie działalności gospodarczej w Polsce, z której „Rejestr” radośnie korzysta. Podpisany pod pismem „z upoważnienia prezesa Starszy Referent” nieznanego imienia i nazwiska informuje, że wpis dotyczący danej firmy umieszczono pod adresem: krs.on-line.com.pl.
To kolejna zmyłka. Prawdziwa wyszukiwarka firm na stronach Ministerstwa Sprawiedliwości ma adres: https://ekrs.ms.gov.pl/web/wyszukiwarka-krs/strona-glowna
I teraz najlepszy fragment pisma, czyli „Zgodnie z paragrafem 4. Regulaminu Krajowego Rejestru Sadownego (dostępnym na stronie krs.on-line.com.pl/regulamin.html nie) są Państwo zobligowani do dokonania opłaty inicjacyjnej w wysokości 476 PLN (…)”.
Ponieważ jest tu nawias, nieuważny czytelnik pomyśli, że słowo „nie” należy do adresu strony internetowej. W rzeczywistości jest to informacja: „nie są Państwo zobligowani”.
Pieniądze, jeśli ktoś ma jednak taką potrzebę, może przelać na rachunek bankowy, który zidentyfikowaliśmy jako należący do małego NEST Banku. A co, jeśli ktoś nie chce płacić?
W piśmie są i groźby
„Nieuiszczenie wyżej wymienionej kwoty opłaty wywoła skutki opisane w punkcie 21 paragrafu 2 regulaminu Krajowego Rejestru Sadownego” – straszy „Rejestr”.
Co jest w tym paragrafie? A żeby się tego dowiedzieć, to trzeba już wejść na stronę „Rejestru”. A tam jak byk stoi, że niespełnienie warunków spowoduje….”ukrycie widoczności Wpisu przed Gośćmi”.
W piśmie jest jeszcze pouczenie, które ma brzmieć (i brzmi) naprawdę srogo. „Krajowy Rejestr Sadowny informuje, że zgodnie z paragrafem 1 Art 21 Kodeksu Spółek Handlowych (Dz. U. 2000 Nr. 94 poz. 1037) Sąd Rejestrowy może orzec o rozwiązaniu wpisanej do rejestru spółki kapitałowej”.
I to akurat jest prawda. W niektórych przypadkach sąd rejestrowy ma taką możliwość, np. jeśli „określony w umowie albo statucie przedmiot działalności spółki jest sprzeczny z prawem”.
Później w piśmie jest zaś celowe zamieszanie, aby czytelnik (zwłaszcza niebędący prawnikiem) pogubił się, jakie paragrafy autor pisma ma na myśli. „Niespełnienie warunków opisanych w ustępie 1 lub 4 par. 4 Regulaminu Krajowego Rejestru Sadownego wywoła skutki opisane we wspomnianym paragrafie 1 ust. 21″.
W rzeczywistości chodzi tylko o to, aby powstało złudzenie, że mowa jest o kodeksie spółek handlowych, a spółka może zostać rozwiązana.
W tym jednak przypadku jest to w rzeczywistości groźba równie poważna jak ostrzeżenie przed oddaniem strzału z pistoletu na wodę. Z całą pewnością wpis do Krajowego Rejestru Sadownego, bądź jego brak, żadnych skutków odnośnie do istnienia spółki i sądu rejestrowego nie wywołuje.
Przepraszam, jest jeden. Jeśli ktoś nie zapłaci, jego firma nie będzie widoczna na stronie: krs.on-line.com.pl.
Jak to wszystko jest możliwe?
Krajowy Rejestr Sadowny (nazwa pochodzić ma zresztą nie od sądów tylko od… sadów) celowo wybiera spółki, które właśnie rozpoczęły działalność gospodarczą, licząc widać na to, że takie dadzą się łatwiej nabrać. Znajduje je po wpisach w bazie internetowej REGON oraz w Monitorze Sądowym i Gospodarczym. I wysyła pismo, licząc na wpłaty.
Jak ktoś będzie chciał się z owym „Rejestrem” sadownym skontaktować, to ma problem. Siedziba? Poprzednio było to wirtualne biuro na ulicy Marszałkowskiej 111 w Warszawie. W lipcu ubiegłego roku spółka zmieniła siedzibę na Hożą 86. To również wirtualne biuro w Warszawie.
Jeszcze niedawno w regulaminie „Rejestru” był numer telefonu, na który można było zadzwonić „w godzinach pracy infolinii”. Były one, delikatnie mówiąc, niestandardowe. Infolinia czynna była w każdy pierwszy poniedziałek miesiąca w godzinach pomiędzy 2.00 a 3.00 strefy czasowej UTC plus 6. To strefa czasowa Bangladeszu, Kazachstanu, Kirgistanu, Rosji czy Bhutanu.
Sprawozdań finansowych spółka nie umieszcza.
Teoretyczne można by było zgłosić się z taką sprawą do prokuratury. Ta prawdopodobnie sprawę by umorzyła. Bo płacenie jest przecież dobrowolne.
Narodowy Wykaz Hodowców Dżdżownic
Szczeciński radca, kiedy przyszedł do niego dziesiąty klient z podobnym problemem, odpisał w końcu w jego imieniu, że ze szczerym uznaniem i niemałym podziwem przyjął do wiadomości fakt prowadzenia przez Krajowy Rejestr Sadowny działalności gospodarczej, bo, jak widać, jest to trudne zajęcie.
A już fakt, że wezwanie sygnował “Starszy Referent”, „a więc osoba dla Państwa Spółki na pewno zasłużona i cenna”, był wyrazem niezasłużonej jego zdaniem – galanterii.
Następnie radca z żalem odmówił wpisu i zapłacenia za niego. Jak to z żalem zaznaczył, firma, którą reprezentuje, „figuruje już bowiem w Narodowym Wykazie Hodowców Dżdżownic oraz Centralnym Spisie Muzyków Towarzyszących Umierającym. Członkostwo w tych gremiach niestety wyklucza przystąpienie do Państwa szacownego rejestru”.
Odpowiedź na to dictum ze strony Krajowego Rejestru Sądownego już nie przyszła.
Usiłowaliśmy się dowiedzieć od Ministerstwa Sprawiedliwości, jak to możliwe, że taki podmiot podszywa się pod KRS i nic do tej pory z nim nie zrobiono. I czy resort Zbigniewa Ziobry ma zamiar coś z tym zrobić.
Maila w tej sprawie wysłaliśmy 15 listopada. Reakcji jednak brak.
Proszę (nie) dać się nabrać na ten trik.
Źródło: wyborcza.biz
Podziel się tym artykułem:
Share on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter
Print this page
Print
Email this to someone
email