Tarnobrzeg: Wojna na Ukrainie - komentarz prezydenta Tarnobrzega

Tarnobrzeg: Wojna na Ukrainie - komentarz prezydenta Tarnobrzega

Dariusz Bożek prezydent Tarnobrzega:

To, co jeszcze rok, pięć, dziesięć lat temu wydawało się nierealne, dziś rano stało się rzeczywistością. Zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od naszej granicy zaczęła się wojna. Wojna, której nikt nie chciał. Nikt, z może jednym wyjątkiem… Przeraża fakt, że państwo rosyjskie, dotknięte przecież II wojną światową i tragedią dwudziestu milionów ofiar tamtej pożogi, wszczyna w tej chwili wojnę przeciwko narodowi ukraińskiemu. W tej dramatycznej sytuacji łączymy się, zarówno myślami, ale też taką wzajemną solidarnością z narodem ukraińskim.

Szczególnie w naszych głowach i sercach dziś Czernihów, od 2008 roku nasze miasto partnerskie. Jeszcze w styczniu wysłałem do tamtejszego mera oficjalny list ze słowami wsparcia. Dziś, dzięki wciąż jeszcze działającej łączności internetowej, jesteśmy w stałym kontakcie. Na bieżąco też mamy informacje od ks. Andrzeja Kwiczały, proboszcza z polskiej parafii w Maniewiczach na Wołyniu. Nie tak dawno tarnobrzeżanie cudownie wsparli mieszkającą tam jeszcze garstkę Polaków.

Wtedy wydawało się, że skrajna bieda to największy dramat tych ludzi. Dziś śpieszymy do nich ze słowami otuchy w obliczu wojny. Jesteśmy z nimi. Wiem, że to są tylko słowa, ale w takiej sytuacji także słowa wsparcia bardzo wiele znaczą. Mieszkańcy Czernihowa, Maniewicz, mieszkańcy całej Ukrainy mając świadomość, że mają poparcie całego świata, wierzą, że ta sytuacja zakończy się dla nich dobrze, że zakończy się szybko. Niestety, żadna wojna nie jest bez ofiar, żadna nie pozostawia śladów…

Sytuacja na Ukrainie tym bardziej nas dotyka, że w kilku tarnobrzeskich szkołach uczy się młodzież z Ukrainy. Teraz dzieciaki były na feriach w swoich rodzinnych domach… Jeśli będzie trzeba udzielimy wsparcia, by uczniowie mogli wrócić do Tarnobrzega. Być może będą się tu chciały schronić ich rodziny. Jesteśmy gotowi, by nieść pomoc. Jesteśmy dzisiaj z Czernihowem, Maniewiczami, z Kijowem, z Ukrainą. Przede wszystkim z ludźmi, którzy dziś tam przeżywają koszmar wojny. Miejmy nadzieję, że świat kiedyś nie tylko oceni, ale rozliczy odpowiedzialnych za tę tragedię.

Podziel się tym artykułem:
Share on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter
Print this page
Print
Email this to someone
email