Rzeszów: Gapowicz pobił dwóch kontrolerów w autobusie MPK.

Rzeszów: Gapowicz pobił dwóch kontrolerów w autobusie MPK.

Dwaj kontrolerzy zostali pobici po tym, jak zapytali pasażera o bilet. Mężczyzna zwyzywał ich, po czym jednego uderzył w żebra, a drugiego w twarz. Po wylegitymowaniu go okazało się, że to wielokrotny gapowicz. Został przekazany policji, musi zapłacić ponad 600 zł mandatu.

Do pobicia dwóch kontrolerów doszło w środę (13 maja) około godz. 9:30 na przystanku “Piłsudskiego ZDZ” w autobusie linii nr 11. Jeden z nich został uderzony w twarz, drugi w żebra. Jak twierdzi ZTM, do pobicia doszło w trakcie kontroli biletów. Jeden z pasażerów nie chciał pokazać biletu. Kontrolerów obrzucił wulgaryzmami, a następnie ich uderzył. 

Kontrolerom udało się zatrzymać napastnika do czasu przyjazdu policji. Po wylegitymowaniu go okazało się, że jest to wielokrotny gapowicz, który ma do opłacenia mandat w wysokości 648 zł – przekazuje Agnieszka Siwak-Krzywonos z biura prasowego Urzędu Miasta Rzeszowa. 

Kontrolerzy, jak przekazuje ZTM, z urazami twarzy i żeber sami pojechali na pogotowie ratunkowe. W wyniku szarpaniny między kontrolerami a pasażerem został uszkodzony także jeden z kasowników z nową funkcją płacenia kartą za bilet. Straty oszacowano na kilka tysięcy złotych. 

Nadkom. Adam Szeląg, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie, potwierdza, że w środę doszło do incydentu z udziałem kontrolerów w miejskim autobusie. – Są dwie rozbieżne relacje z całego zajścia – mówi tymczasem nadkom. Szeląg. 

Z ustaleń policji (w oparciu o relację jednego z kontrolerów) wynika, że do szarpaniny między kontrolerem a pasażerem doszło przy sprawdzaniu biletu. – Kontroler twierdzi, że został kopnięty przez pasażera. Wówczas interweniował jego partner i obaj obezwładnili pasażera – mówi nadkom. Adam Szeląg. 

Z kolei z relacji pasażera wynika, że wychodząc z autobusu miał w uszach słuchawki. Ktoś go zaczepił, doszło do szarpaniny. Następnie został przewrócony i obezwładniony przez kontrolerów. Pasażer miał ważny bilet. – Nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń. O pobiciu nie ma mowy – twierdzi nadkom. Adam Szeląg. 

Wszyscy uczestnicy zdarzenia byli trzeźwi. Kontrolerzy nie zdecydowali się na złożenie oficjalnego zawiadomienia na policji. Przynajmniej na razie. Gapowicz, który jest oskarżany przez ZTM o pobicie kontrolerów, nie został zatrzymany. Nie przedstawiono mu żadnych zarzutów. 

Podziel się tym artykułem:
Share on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter
Print this page
Print
Email this to someone
email