Cyberprzestępcy są w stanie przejąć kontrolę nad autem czy hulajnogą, którą jedziemy. Aplikacje do wynajmu pojazdów dają im też nowe możliwości – mogą śledzić naszą lokalizację i wykradać dane – pisze “Rzeczpospolita”.
Jak czytamy, Polskę ogarnął boom na tzw. współdzielone usługi transportowe i coraz chętniej wynajmujemy na minuty auta, rowery, skutery i elektryczne hulajnogi. “Współdzielony transport, oprócz niewątpliwej wygody w podróżowaniu, może stanowić dla użytkowników zagrożenie. Eksperci wskazują, że na świecie odnotowano wiele przypadków hakowania tego typu pojazdów” – pisze “Rzeczpospolita”.
Dodaje, że operatorzy nie chcą komentować zagrożeń związanych z potencjalnymi atakami na ich flotę. “Nieoficjalnie wskazują, że wiele aplikacji, które mamy na telefonach, jest narażonych na atak hakera” – czytamy. – Dziś każdy z nas jest prawie stale online i korzysta z różnych usług przez internet. To rodzi zagrożenia, które dotyczą nie tylko naszej branży – przekonuje w rozmowie z “Rz” przedstawiciel jednej z firm oferujących pojazdy na minuty.
Pojazdy na minuty na celowniku hakerów
Dziennik przytacza badania analityków z Upstream Security, z których wynika, że ataki hakerskie na środki transportu będą się nasilać, generując do 2023 r. – tylko w przypadku branży motoryzacyjnej – dodatkowe koszty rzędu 24 mld dol.
“Z danych firmy wynika, że cyberprzestępcy wzięli na celownik pojazdy, aby przejmować nad nimi kontrolę (27 proc.), kraść je (22 proc.) i pozyskiwać z nich różnego rodzaju dane (19 proc.)” – czytamy.
