Strażacy zakończyli akcję poszukiwania awionetki. To był fałszywy alarm

Strażacy i samolot patrolowy przez kilka godzin poszukiwali awionetki, która miała się rozbić w pobliżu w miejscowości Koziarnia na Podkarpaciu. Okazało się, że był to fałszywy alarm.

Przed 10 strażacy otrzymali zgłoszenie o małym samolocie, który miał runąć na ziemię w okolicach Koziarni (okolice Niska). Natychmiast wysłano tam 11 zastępów straży pożarnej.

W akcji poszukiwania awionetki wziął także udział samolot patrolowy. Niestety, nie udało się odnaleźć maszyny.

Ani strażacy, ani samolot poszukiwawczy nie odnaleźli awionetki.

Z raportów z pobliskich lotnisk wynika, że nie odnotowano w tym czasie żadnych startów.