Biznes: Jak wojna na Ukrainie wpłynie na ceny żywności?

Biznes: Jak wojna na Ukrainie wpłynie na ceny żywności?

Inwazja Rosji spotęguje problemy na rynku żywności. Zaatakowana Ukraina jest bowiem ważnym eksporterem zbóż i roślin oleistych, natomiast agresor – nawozów, a przede wszystkim gazu. Ekonomiści nie mają wątpliwości: im dłużej będzie trwać wojna, tym większy “szok” czeka cały rynek. 

Polski Instytut Ekonomiczny (PIE) w poniedziałkowym komentarzu stwierdził, że rosyjska agresja będzie miała znaczące konsekwencje dla cen paliw.

“Dotychczasowe prognozy zakładały spadek cen baryłki ropy typu Brent na rynkach globalnych z 85 USD do 75 USD. Na skutek konfliktu baryłka ropy obecnie kosztuje już około 100 USD, a prawdopodobnie to nie koniec zwyżek” – stwierdzili eksperci.

Ich zdaniem dużą niewiadomą jest koszt gazu ziemnego.

“Obecnie ceny oscylują około 116 euro/MWH, podczas gdy niedawno było to 80 euro/MWH. Zachowanie rynku jest mocno nieprzewidywalne – sytuacja będzie się zmieniać wraz z sytuacją militarną oraz potencjalnymi sankcjami nakładanymi na Rosję. Gaz ziemny wykorzystywany jest m.in. do produkcji nawozów azotowych. Wzrost cen błękitnego paliwa dodatkowo podwyższy koszty wytwarzania żywności” – zwrócił uwagę PIE

Spośród odczuwalnych przez świat skutków wojny, jednym z dotkliwych będzie drożejąca żywność. 

W swoim najnowszym opracowaniu ekonomiści Credit Agricole zwracają uwagę, że Ukraina i Rosja są znaczącymi eksporterami m.in. pszenicy (odpowiednio 8,3 proc. i 19,3 proc. udziału w światowym, kukurydzy (13,2 proc. i 2,2 proc.), jęczmienia (11,8 proc. i 17,6 proc.) oraz rzepaku (13,4 proc. i 3,8 proc.).

– Wojna będzie przez dwa kanały oddziaływać na świat. Pierwszym są rośliny oleiste i zboża, których Ukraina jest znaczącym eksporterem. Rosnące ceny zbóż zresztą już teraz widać – mówi money.pl Jakub Olipra, ekonomista Credit Agricole.

We wtorek kurs pszenicy zbliżał się do bariery 1 tys. dolarów. A jeszcze przed rokiem płaciło się za nią w granicach 650 dolarów. W poniedziałek i wtorek drożały w zasadzie wszystkie zboża, a wzrosty wahały się od 2 proc. do nawet niemal 7 proc.

skutkiem drożejących zbóż i roślin oleistych z kolei będą rosnące ceny produktów odzwierzęcych. A to dlatego, że to surowce wykorzystywane przy produkcji paszy. Jakub Olipra nazywa to “szokiem”, który “rozleje się na całej żywności”.

Podziel się tym artykułem:
Share on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter
Print this page
Print
Email this to someone
email