Świat: Kłopoty cara Władimira

Świat: Kłopoty cara Władimira

Nie ma łatwego życia Władimir Władimirowicz Putin, oj nie ma. Nie dość że gospodarka cienko przędzie przez epidemię i zagraniczne sankcje po aneksji Krymu, to jeszcze protesty zwaliły mu się na głowę.

Po aresztowaniu opozycyjnego działacza Aleksieja Nawalnego, w całej Rosji wezbrała fala protestów. Pomimo siarczystych mrozów na ulice wyszły tłumy ludzie, z którymi jak zwykle brutalnie zaczęła rozprawiać się policja. Według szacunków organizacji pozarządowych  aresztowano ponad 1600 osób. W samej Moskwie tysiące demonstrantów zajęło plac Puszkina w centrum miasta, gdzie doszło do starć z policyjnymi oddziałami prewencji. Wśród aresztowanych znalazła się żona samego Nawalnego, Julia. Policja ostatecznie zdołała wyprzeć demonstrantów z placu, jednak nie zakończyło to całej sytuacji. Rozmiar demonstracji udowodnił jak względnie duże uznanie społeczne zyskał sobie Nawalny swą działalnością antykorupcyjną. Trudno się więc dziwić że jest obecnie uważany przez włodarzy Kremla za poważne zagrożenie.

Aleksandra Nawalnego aresztowano 17 stycznia na moskiewskim lotnisku, gdy wrócił do Niemiec, gdzie spędził kilka miesięcy na leczeniu po ciężkim zatruciu środkami nerwowymi. Za próbę otrucia publicznie obwinił ekipę rządzącą, czemu Kreml oczywiście zaprzecza. Władze uzasadniają zatrzymanie tym, że jego wyjazd do Niemczech naruszył warunki wyroku skazującego w zawieszeniu wydanego w 2014 r. Nawalny czeka też kolejna rozprawa sądowa na początku lutego, władze oskarżają go bowiem o oszustwa podatkowe i pranie brudnych pieniędzy. Moskiewska policja aresztowała w czwartek trzech  jego współpracowników Nawalnego, z których dwóch trafiło później do więzienia na 9 i 10 dni.

Jakby nie patrzeć Władimir Putin nie ma ostatnio dobrej passy. Epidemia koronawirusa i poważne problemy gospodarcze niechybnie prowadzą do wzrostu społecznego niezadowolenia. Gwałtowna reakcja na aresztowanie Nawalnego jest tego przekonującym dowodem. A gdy społeczeństwa się burzą to rządy upadają.

Czy obserwujemy wydarzenia, które okażą się początkiem końca epoki ,,putinizmu’’ w Rosji? Tego jeszcze nie wiemy. Na pewno jednak Władimira Władimirowicza czeka wiele kiepsko przespanych nocy.  

Podziel się tym artykułem:
Share on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter
Print this page
Print
Email this to someone
email