Świat: Władimir Władimirowicz nie odpuszcza
Sytuacja na Ukrainie pozostaje napięta. Coraz więcej państw próbuje zmusić Rosję do deeskalacji konfliktu.
Rzecznik amerykańskiego Departamentu Obrony, John Kirby, poinformował na konferencji prasowej że siły szybkiego reagowania w liczbie 8500 amerykańskich żołnierzy zostały postawionych w stan gotowości w związku z możliwym przemieszczeniem ich do Europy Wschodniej. Celem takiej relokacji ma być oczywiście wzmocnienia sił NATO w obliczu obaw przed rosyjską agresją na granicy z Ukrainą. Natomiast premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson ostrzegł, że raporty brytyjskiego wywiadu sugerują, że Rosja może planować ataki powietrzne na Kijów.
Rosja zgromadziła na granicach z Ukrainą już około 100 000 żołnierzy. Moskowa domaga się, aby NATO obiecało, że nigdy nie pozwoli Ukrainie na przyłączenie się do sojuszu, oraz zaprzestania działań takich jak rozmieszczanie natowskich oddziałów wojskowych w krajach byłego bloku sowieckiego. Kreml zaprzecza jednak jakoby planował inwazję na terytorium sąsiada. Wielka Brytania ogłosiła, że odwołuje z Ukrainy część pracowników ambasady i członków ich rodzin z w odpowiedzi na „rosnące zagrożenie”. Wszystkim członkom rodzin pracowników swojej ambasady nakazały Stany Zjednoczone.